28 marca 2017

Trochę historii - Kamp Amersfoort


Amersfoort pokazywałam na blogu już wielokrotnie. Znacie je więc już jako stylowe holenderskie miasto średniej wielkości. Dziś rozwija się bardzo dynamicznie, jako jedna z kilku tutejszych Dolin Krzemowych. Co drugi facet na osiedlu zapytany o swoje zajęcie odpowie "sektor IT". Swoją popularność Amersfoort zawdzięcza centralnemu położeniu - dokładnie w środku kraju. Niewielka odległość od Utrechtu i Amsterdamu predestynuje je też do bycia przytulną, elegancką sypialnią holenderskich metropolii. Dzięki temu Amersfoort stało się jednym z najpopularniejszych w kraju miast średniej wielkości, słynącym też z najlepszej edukacji i wielkiej liczby doskonałych restauracji. Ale to historia najnowsza. Bo jeszcze w nieodległych czasach Amersfoort nie wyróżniało się niczym szczególnym, poza owianym złą sławą hitlerowskim obozem koncentracyjnym.

22 marca 2017

Mój pierwszy dzień w Holandii

przeprowadzka do Holandii allochtonka

W ramach wiosennego projektu Klubu Polek prezentujemy wspomnienia z pierwszego dnia w naszych nowych krajach. I jak to zwykle w takich przypadkach bywa są one czasem śmieszne, czasem straszne. Ale zawsze najbardziej kolorowe i zaskakujące, kiedy ktoś przeprowadza się w jakieś miejsce egzotyczne i mocno oddalone od domu. Moja przeprowadzka z oczywistych względów tak nie była. A że Holandia jest była tuż za rogiem, to i wcześniej przed tym wielkim dniem zdarzało mi się tam bywać. Moich pierwszych dni w Holandii było kilka. Za każdym razem zaskakiwało mnie coś innego.

15 marca 2017

Wybory w Holandii - 13 faktów


Dziś wybory do izby niższej holenderskiego parlamentu (Tweede Kamer). Liczy ona 150 posłów. Wybory odbywają się zwykle co 4 lata, w marcu lub w maju, zależnie od terminów innych wyborów. Poprzednie miały miejsce 12 września 2012 roku – nietypowy termin wiązał się z upadkiem poprzedniego rządu. W tym roku atmosfera jest wyjątkowo gorąca. Oto garść ważnych lub interesujących faktów dotyczących dzisiejszych wyborów:

13 marca 2017

Co z tą Holandią?


Za nami najgorętszy politycznie weekend ever. Przynajmniej, od kiedy mieszkam w Holandii. Właściwie jeszcze kilka tygodni temu mogłam powiedzieć, że polityka nie ma dla Holendrów najmniejszego znaczenia. Po pierwsze dlatego, że nie mają zwyczaju emocjonować się sprawami, na które mają ograniczony wpływ (albo nie mają go wcale). Po drugie dlatego, że to stabilny kraj, w którym wszelkie zmiany są powolne i ewolucyjne, a najczęściej tylko kosmetyczne.

8 marca 2017

Najsłynniejsze Holenderki - lista, której nie ma

allochtonka - sławne holenderskie kobiety

W ostatnim poście pisałam o szklanym suficie, czyli ograniczeniach kariery zawodowej kobiet. Zanim go napisałam zastanawiałam się długo, czy mam rację stawiając sprawę z tak mocno feministycznego punktu widzenia. Bo tak jak zaznaczyłam na końcu Holenderki wydają się nie mieć z tym dużego problemu. W końcu pracować mogą i jest to nawet społecznie pożądane, a państwo zapewnia im możliwość skutecznego łączenia pracy z wychowywaniem dzieci, a stosunkowo wysokie dochody - nawet jeśli niższe niż osiągane przez mężczyzna - i tak wystarczają na w miarę wygodne życie. Czyli wszystko w porządku, a życie jest piękne. Ale oprócz moich obserwacji dotyczących małej liczby kobiet na wysokich stanowiskach mam jeszcze jeden argument:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...